21 sierpnia 2012

Archiwalnych słów kilka o Niewidzialnej Nerce


Siadam do pisania tego tekstu, podczas, gdy z głośnika słyszę po raz nie wiem już który bity zawarte na Niewidzialnej Nerce. Myśląc, co mogę napisać o tym projekcie, przez głowę przewijały mi się różne koncepcje. A to taka, żeby uderzyć w gówniarskie czasy, kiedy z kumplami biegało się po blokowisku, a potem hejtowało jednych raperów, drugich doceniając za dobre rapsy. Innym pomysłem był powrót do okresu, kiedy hip hop w Polsce startował, kiedy każdy z wykonawców intuicyjnie kleił swoje rymy, producenci tworzyli bity w piwnicach na pierwszym sprzęcie, jaki dostali. Ale jestem przekonany, że i tak nie opowiem tego lepiej niż właśnie dwupłytowe wydawnictwo zatytułowane ‘Niewidzialna Nerka’. I właśnie w tym całym przedsięwzięciu najbardziej niesamowite jest to, że głos oddaje się muzyce stworzonej z sampli wyciągniętych z klasycznych kawałków, jak ‘Nie ma skróconych dróg’ z niezapomnianego krążka ‘Światła miasta’, ‘Polepionego’ z pierwszej płyty Fisza czy ‘Dźwięków stereo’. A właściwie producentom, którzy niejako pośredniczą w tej opowieści jednocześnie oddając hołd polskiemu hip hopowi. Okazuje się, że to wciąż chwyta, przywołując sentymentalne wspomnienia, obrazy, a przede wszystkim dźwięki.

Ktoś gdzieś na temat tej płyty napisał, że można by sprzeczać się, który bit jest najciekawszy, który najlepszy, a który zachował najwięcej z oryginału, ale nie ma to sensu. I ja się do tego zdania przychylam. Trudno bowiem traktować te kawałki, jako pojedyncze kompozycje. Poza tym cała inicjatywa, wysiłek, jaki podjęli inicjatorzy tej akcji (S1Warsaw) i kreatywność, którą wykazały się takie postacie, jak Kixnare, Praktik, Daniel Drumz, Roux Spana czy Night Marks Electric Trio, zasługuje na wielkiego plusa i dozgonną wdzięczność tych, którzy wiedzą, co w tej grze jest najważniejsze: zajawka. Nie ma się nad czym zastanawiać, tylko czym prędzej zamawiać swoją kopię. Fajnie mieć ten album na półce tym bardziej, że jest oprawiony w klimatyczny digipack. Powrót do przeszłości w nowoczesnej formie sprawia naprawdę wielką frajdę.

16 sierpnia 2012

FlyLo + Badu

Nowy kawałek FlyLo brzmi trochę, jak niedobitek odratowany z sesji nagraniowej do 'The Golden Age Of Apocalypse' Thundercata i szczerze mówiąc nie wzbudził we mnie aż takiego entuzjazmu, jak wcześniej publikowany numer z udziałem Earla z Odd Future

 

No cóż, pozostaje poczekać do premiery krążka - na samym początku października, zawsze zostaje ta nadzieja, że 'See Thru To U' zestawione z resztą materiału pokaże się w innym, lepszym świetle.